Miejsc wartych odwiedzenia i poświęcenia im nieco więcej czasu niż potrzebnych kilkunastu sekund niezbędnych do wykonania selfie przy pomocy nowo zakupionego smartfona, ma nasze województwo wiele.
Planując zatem wyprawę w celu bardziej dogłębnego zapoznania się z najbliższym regionem, warto wcześniej zapoznać się z jego szczególnymi walorami, co w dobie łatwego i powszechnego dostępu do informacji problemem być nie powinno.
Wspomniane i zaprezentowane w poprzednim materiale dwa sanktuaria – Chwalęcin i Krosno k. Ornety – leżą poza tradycyjnymi szlakami krajoznawczych turystycznych wędrówek i dotarcie do nich oraz zwiedzenie wnętrz wymaga pewnej fatygi, niemniej nie jest to przeszkoda nie do pokonania. Inaczej jest ze Stoczkiem Klasztornym i Świętą Lipką. Są w tych miejscowościach również barokowe kościoły otoczone krużgankami z Drogą Krzyżową, zbudowane jako miejsca pielgrzymkowe. Przy obu znajdują się także domy zakonne – Zgromadzenia Księży Marianów (Stoczek Klasztorny) i Ojców Jezuitów (Św. Lipka).
Praktyka turystycznych wędrówek podpowiada, aby te bardziej znane miejsca odwiedzać, jeżeli w sobotę lub niedzielę, to albo wczesnym rankiem (większość „weekendowych” podróżników jeszcze się nie uaktywniła), albo w tygodniu, kiedy tradycyjnie ludzi jest mniej.
Kościół pw. Nawiedzenia NMP w Stoczku Klasztornym w formie rotundy zbudowany został w latach 1639-1641 jako wotum dziękczynne biskupa Mikołaja Szyszkowskiego po zakończeniu wojny ze Szwecją. Krużganki wraz z kaplicami narożnymi wybudowano w latach 1708-1714. Przed wejściem do Sanktuarium znajduje się tablica informująca pielgrzymów, że w tym miejscu „W celi klasztoru Stoczka Warmińskiego przebywał więzień Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski”. Obecnie cały zespół klasztorny, wnętrze kościoła oraz zadbany park prezentują się nader imponująco. Uważny odwiedzający z pewnością w barokowym wnętrzu kościoła zwróci uwagę na niezwykle kunsztownie i po mistrzowsku wykonany ołtarz główny (1713 r.) ze znajdującym się w nim obrazem Matki Bożej Królowej Pokoju, a także na dwa boczne ołtarze (z 1677 i 1678 r.), ambonę kutą z żelaza (1738 r)., chór muzyczny (1730 r.) i organy (1695 r.).
Święta Lipka zasłużenie cieszy się dużą sławą i jest chętnie odwiedzana przez tłumy rodzimych i zagranicznych turystów. Dzisiaj, z powodów oczywistych, jest ich mniej i nie nawet kłopotów z zaparkowaniem pojazdu ale nie zawsze tak jest. Przypomnijmy jedynie. Kościół, dzisiejszą Bazylikę Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, zbudowano z inicjatywy Jezuitów w latach 1687-1693. Krużganki dookoła kościoła wraz z kaplicami powstały w latach 1694-1708, a dom zakonny w latach 1695-1698. Jest to obiekt niezwykłej urody architektonicznej oraz dużej wartości historycznej, zaliczany do najwspanialszych okazów późnego baroku w Polsce. Kościołowi jednak najbardziej dodają sławy organy z ruchomymi figurkami zbudowane w latach 1719-1721. Prezentacje instrumentu gromadzą tłumy zainteresowanych, a także przypadkowych odwiedzających.
Sława organów znajdujących się w Bazylice Nawiedzenia NMP w Świętej Lipce, ich jakość wykonania i brzmienie, jednakże nie oznaczają, że w innych Sanktuariach organy są innej jakości. Zwyczajnie rzadziej je słyszymy.
Jedynie 4 km od Świętej Lipki znajduje się niezwykle ciekawa świątynia, która w swoich początkach była zamkiem krzyżackim, a stała się kościołem w XVI w. Mowa tutaj o kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Bezławkach. Niewielki zamek został zbudowany tutaj na wzgórzu pod koniec XIV w. Kiedy stracił znaczenie militarne, w 1513 roku przekształcono go w kościół katolicki, a później w ewangelicki zbór. Zakrystię, kruchtę i czworoboczną wieżę dobudowano do niego dopiero w XVIII w. W 1984 roku świątynia przydzielona została do parafii w Wilkowie.
Odwiedzając opisane miejsca nie sposób nie odwiedzić, niejako po drodze, chociażby Kętrzyna i Reszla, i zwiedzić znajdujące się w tych miastach zachowane średniowieczne zamki. Pozytywne wrażenia gwarantowane.
Oczywiście, „zabytki godne uwagi” mogą być różne i takich w naszym regionie nie brakuje. Można, na przykład, wyruszyć szlakiem Kanału Mazurskiego, zwiedzić ruiny Wolfsschanze (mocno eksploatowane i zadeptywane – za opłatą rzecz jasna), wybrać się na spacer po lesie i wśród zachowanych do dzisiaj bunkrów Kwatery Głównej Niemieckich Wojsk Lądowych w Mamerkach, wybrać się do Stańczyków (mosty). Bardziej doświadczeni turyści z pewnością zechcą poznać greckokatolickie cerkwie Warmii i Mazur, z których część powiązana jest z twórczością artystyczną profesora Jerzego Nowosielskiego. Zresztą, szlaków wędrownych możemy wytyczyć wiele i tylko potrzeba będzie nieco fantazji i kreatywności, aby się nie nudzić. Niemniej, zapewne znajdą się i tacy, których podobne propozycje raczej nie zainteresują.
0 komentarzy