Wprawdzie kalendarzową wiosnę mamy już od niedzieli 21 marca, jednak tak naprawdę to ona objawiła się w piątek 26.
Mglisty poranek raczej nie wróżył niczego szczególnego, ale to się szybko odmieniło i mniej więcej od południa mogliśmy rozkoszować się słońcem i wiatrem, w którego powiewach można było rozpoznać szczególny, charakterystyczny tylko dla tej pory roku zapach.
Zachęcająca aura skłoniła nas do spaceru, ale nie miejskimi uliczkami, tylko wiejską dróżką w Żywkowie. I był to bardzo miły spacer. Miejscowy gospodarz, a jednocześnie i sołtys, Adam, zastany przy gospodarskiej krzątaninie, natychmiast poinformował o przybyłym (w czwartek) bocianim zwiadowcy, który już zajął jedno z porzuconych na zimę gniazd. Znaczy, mamy wiosnę.
Niemniej, oznak wiosny można zobaczyć więcej, to, między innymi, liczne kępki przebiśniegów, krokusy, kilka stokrotek, wzbijająca się w niebo czapla, pełznąca niezdarnie w kierunku strumienia żaba i łagodna cisza. Wiosną w gospodarstwie Adama pojawiły się także cieląta-bliźniaki. Zupełnie inne klimaty, niż miejskie chodniki i ludzie z maseczkami na twarzach.
bt
0 komentarzy