Wcześniej, z podobną ilością śniegu, taką zimę mieliśmy w 1979 roku. Z taką tyle różnicą, że wtedy został sparaliżowany cały kraj. Wtedy też znacznie gorzej radziły sobie służby komunalne. Teraz możliwości radzenia sobie z obfitymi opadami są nieporównywalnie większe, ponieważ dysponujemy jednak znacznie lepszą techniką służącą do odśnieżania.
W 1979 roku opady śniegu były tak obfite, że w kilku województwach ogłoszono stan klęski żywiołowej, większość kraju została sparaliżowana,szyny kolejowe pękały od mrozu, pociągi stały unieruchomione w zaspach, a autobusy jeździły wykopanymi w śniegu tunelami.
Noc z poniedziałku na wtorek z 12 na 13 grudnia w naszym regionie przyniosła nam tyle śniegu, że większość gospodarzy spędziła cały wtorek na odśnieżaniu swoich posesji, parkingów i stojący pod ogromnymi czapami śniegu pojazdów. Miasto z podobnym zadaniem poradziło sobie raczej średnio.
Radość ze śniegu okazały przede wszystkim dzieci. Natomiast dorosłym, przebijającym się przez okazałe zaspy, pozostało jedynie podziwianie widoczków, które szczególnie w środę, 14 grudnia, w słońcu i bezchmurnym niebie prezentowały się wręcz imponująco.
bt
0 komentarzy